Głodówka – za i przeciw

0
788
An aerial shot of a chef cooking with several pans on the hob in his restaurant kitchen.
Rate this post

Głodówka – za i przeciw Jeżeli przypomnimy ze starych książek albo rycin stereotypowe wizerunki bogacza i biedaka, to ten pierwszy zawsze ma nadwagę, a ten drugi jest wychudzony – oczywiście z braku środków na jedzenie. W czasach dzisiejszych ten stereotyp przedstawia się na odwrót – to ludzie dobrze zarabiający i dobrze usytuowani wyróżniają się zadbaną smukłą sylwetką, natomiast atrybutem tych, z niższych warstw społecznych, często jest piwny brzuszek albo i otyłość na większą skalę. Bycie chudym jest trendy. Wiek XXI – to wiek chudzielców. Otyły człowiek jest postrzegany przez społeczeństwo jako nieudacznik. Moda na chudzielców doszła już do absurdu w postaci dziewcząt-anorektyczek, próbujących zrzucić wyimaginowane zbędne kilogramy. W każdym piśmie są propozycje nowych diet i środków odchudzających – mniej lub bardziej bezpiecznych. Najbardziej radykalnym środkiem dietetycznym jest całkowita głodówka. Czy wolno ją stosować? Jakie procesy zachodzą w organizmie podczas braku dostarczania składników odżywczych? Jak sobie pomóc i jak nie zaszkodzić? W tym artykule postaramy się odpowiedzieć na postawione pytania. Dietetycy nie zalecają głodówki jako strategii odchudzającej – tu lepiej stosować dietę niskokaloryczną albo dni „jabłczane”, „jogurtowe”, „warzywne”. Nasi przodkowie radzili sobie z oczyszczeniem organizmu od toksyn za pomocą postów. Nawet nie będąc osobą religijną, warto kilka razy na rok przynajmniej na tydzień zrezygnować z pokarmów zawierających białko zwierzęce. Sami możemy zauważyć, że kiedy na przykład złapie nas wirus grypy, organizm sam odmawia przyjmowania pokarmu, ponieważ wszystkie siły są rzucone na zwalczanie wirusa. Nie zmuszajmy się w tym przypadku do jedzenia, ciało samo podpowie, kiedy już jest gotowe do trawienia jedzenia. Głodówka może być pomocna przy zatruciach – wtedy układ trawienny „odpoczywa”, przy alergii skórnej – skóra oczyszcza się, przy schorzeniach układu oddechowego. Ale w żadnym wypadku nie wolno długo głodować (dłużej niż 1-2 doby) bez konsultacji z lekarzem. Co się dzieje w głodującym organizmie? Po 24 godzinach po zaprzestaniu dostarczania pożywienia, tzn. glukozy, witamin, węglowodanów i białka od razu aktywizują się procesy adaptacji organizmu, budzi się system odpornościowy, zaczyna się spalanie tłuszczy. Istnieje teoria, zgodnie z którą, pierwsze, co zaczyna robić organizm podczas głodówki, to spala komórki chore i uszkodzone. Można w to wierzyć czy nie – ta informacja nie została potwierdzona naukowo. Wiadomo natomiast, że takie niewielkie „terapie szokowe” jak zimno, gorąco, 1-dobowa głodówka, korzystanie z sauny, wysiłek fizyczny, prowadzą do wzmocnienia systemu odpornościowego i naśladują normalny rytm życia naszych przodków, do którego zostało przystosowane nasze ciało w procesie ewolucji. Pamiętajmy, że nasz obecny siedzący, kondycjonowany i obfity w pożywienie tryb życia może być większym wyzwaniem dla zdrowia, niż np. praca fizyczna na powietrzu. Dietetycy chcą ustrzec przed głodówką dłuższą niż 1-2 dni! Na trzeci dzień głodówki mózg, potrzebujący cały czas glukozy zaczyna wyczerpywać jej zapasy z wątroby. Następnym etapem jest zatrucie organizmu acetonem, pochodzącym z rozpadu tłuszczy. Zgubienie 60% tłuszczu jest jeszcze bezpieczne. A kiedy organizm zaczyna rozkładać białko, jest już całkiem źle – „zjedzenie” 50% własnego białka jest śmiertelne. ZABRONIONA W OGÓLE jest głodówka kobietom ciężarnym i karmiącym, w czasie wzmożonej działalności fizycznej i intelektualnej (studenci, sportowcy), przy nadciśnieniu i cukrzycy, w okresie rekonwalescencji po chorobie.