Na dzisiaj zaplanowane były kotlety z ciecierzycy ale poprzedniej nocy zapomniałam ją namoczyć, a w najbliższych sklepach w puszce jej nie dostanę. Zrobiłam kotlety z tego co miałam akurat w lodówce i w szafkach.
Składniki:
szklanka fasoli/150 gramów (ugotowana lub z puszki)
pół szklanki płatków owsianych/60 gramów
pół szklanki gorącej wody
dwie małe cebule/100 gramów
dwa ząbki czosnku, starte
świeża pietruszka/ na oko po pokrojeniu dwie łyżki
1/2 łyżeczki tymianku
1 łyżeczka lubczyku (można pominąć)
szczypta ostrej papryki
1 łyżeczka słodkiej papryki
1/2 łyżeczki papryki wędzonej (można pominąć)
łyżka koncentratu pomidorowego (można użyć keczupu)
1/2 łyżeczki przyprawy do gyrosa lub przyprawy do grilla/kurczaka
1/2 łyżeczki soli
2 łyzki razowej mąki pszennej (ilość mąki zależy od gęstości masy)
olej do smażenia
Płatki zalewamy gorącą wodą i odstawiamy na bok, w tym czasie podsmażamy cebulkę by była miękka i odstawiam do ostudzenia. Do miski dodaję fasolę, miękkie płatki i cebulkę – można potraktować je blenderem, ja użyłam tłuczka do ziemniaków bo chciałam by kotlety miały fakturę. Dodaję resztę składników oprócz mąki i oleju, mieszam dokładnie na jednolitą masę i dodaję 2 łyżki mąki, masa była trochę mokra. Rozgrzewam patelnię, nalewam odrobinę oleju, formuję kotlety i smażę kilka minut z każdej strony. Nie miałam problemu z przewracaniem kotletów, nie przywierały do patelni. Z tej masy wyszło mi 8 kotletów, każdy z nich ma ok 80 kcal (zależy też ile dacie oleju na patelnię).
