Fasola w całości jakoś nigdy nie była moim faworytem, ale w postaci kotlecików jak najbardziej
Jest też to kolejny przykład odnośnie tego skąd zmizerowani, niedożywieni weganie biorą białko. Wegańskie, roślinne białko.
Składniki:
250 g fasoli mung (lub jakakolwiek inna)
duża cebula
dwie małe marchewki
4 średnie pieczarki
2 ząbki czosnku
1 łyżeczka oregano
1/4 łyżeczki cząbru
1/4 łyżeczki majeranku
1/2 łyżeczki soli
szczypta pieprzu
odrobina oleju do smażenia
Drobno pokroić (w miarę możliwości, nie szczypać się jak będą za duże) cebulę, marchewki, pieczarki i usmażyć/udusić do miękkości, ostudzić. Do jednej miski przełożyć fasolę, ostudzone warzywa, przyprawy i dokładnie wymieszać. Zmielić blenderem ręcznym ale nie do gładkiej konsystencji, niech masa ma teksturę. Odstawić na pół godziny by smaki się przegryzły. Jeśli masa wyszła za rzadka to można dodać bezglutenowej mąki do zagęszczenia, jeśli za sucha to można dodać wegańskie jajko (zmielone siemię lniane w połączeniu z odrobiną wody nabiera żelowej – jajecznej konsystencji). Smażyć na odrobinie oleju. Smacznego
